wnętrza
Black kontra white
Megatrend na sterylne, białe przestrzenie rodem ze Skandynawii szturmem podbił wnętrzarskie trendy ostatnich lat. Biel ma jednak godnego konkurenta – czerń, która coraz bardziej intryguje i pociąga. Jest nieoczywista, tajemnicza i elegancka. Czy zaczyna się zmierzch białego total look? Nadeszła pora na starcie tych barw na wnętrzarskim ringu.
Prawy narożnik – niewinna biel
Surowe faktury w połączeniu z naturalnym drewnem i wszechogarniająca biel – wystrój z dalekiej Północy podbił serce niejednego miłośnika dobrego wzornictwa. Szwedzki malarz Carl Larsson, wraz z żoną Karin na przełomie XIX i XX wieku, odczarowali ciemny klimat skandynawskich wnętrz. Przygnębiające, duszne kolory zamienione zostały bielą. Nastała jasność, a trend bardzo się wszystkim spodobał i został na dłużej. Biel harmonijnie rozświetliła przestrzeń, opanowała ściany, meble i dodatki. Kojarzona jest z czystością, ładem i nowoczesnością. Doskonale sprawdza się także w innych stylach. Idealnie współgra z pastelowymi barwami i postarzanymi dodatkami shabby chic, drewnianymi meblami w stylu rustykalnym czy surowością industrialnych, prostych form. Wnętrzarscy minimaliści wprost pokochali ten kolor, stawiając na niemal monochromatyczny wystrój. Biel zawładnęła aranżacjami nowoczesnych mieszkań, aż w końcu zaczęliśmy mieć jej po prostu dość. Coraz chętniej sięgamy po multikolorowe akcesoria, odważne barwy stosowane na tkaninach, tapicerkach mebli, czy designerskich detalach. Zaczęliśmy pragnąć kontrapunktu – jaskrawych poduszek, zdobnego fotela czy rzucającego się w oczy dywanu.
Lewy narożnik – ostra jak brzytwa czerń
Czerń to najciemniejsza z barw. Teoretycznie nawet kolorem nie jest, bo jest po prostu brakiem światła. Pokochana przez fashionistów, świat luksusu i elegancji. Coraz częściej pragniemy jej także we wnętrzach. Dobrze zaaranżowana wcale nie przygnębia i nie przytłacza, wręcz przeciwnie, sprawia, że przestrzeń staje się intrygującym tłem dla barwnego życia lokatorów. Choć charakterna, całkiem łatwo ją oswoić.
Użycie czerni powinno być uzależnione od kubatury pomieszczenia. Uwagę warto zwrócić na rozmieszczenie światła. Nie powinno się zbyt mocno zaciemniać niewielkich przestrzeni. Chyba, że mowa o nieprzytłaczającej podłodze. Może być interesującym tłem eksponującym oryginalne meble, ciekawe dodatki i rośliny. Czerń wprowadzać można stopniowo – zaczynając np. od jednego pomieszczenia. Idealnie wkomponuje się w wytworny salon w stylu glamour. Tutaj postawić można na czarną podłogę o eleganckim charakterze i niezaprzeczalnej jakości. Angielska firma Amtico, której przedstawicielem na polskim rynku jest Carpet Studio, ma w swojej ofercie panele winylowe, które dodadzą szyku każdej aranżacji. Idealnie sprawdzi się tu podłoga Ink Wash Wood czy Chroma Black. Zarówno imitujące drewniane, jak i kamienne panele ułożone w jodełkę polubią się z kryształowym żyrandolem czy designerskim szezlongiem. Bardzo glamour!
Czerń to także świetny pomysł na aranżację przestrzeni najbardziej prywatnej – sypialni. Użyta w dodatkach, czy nawet na ścianach stworzy intrygującą atmosferę intymności. Sprzyjać będzie sennemu wyciszeniu, pozwoli uspokoić myśli.
A może remis?
Wiele osób pozostawia ten pojedynek nierozstrzygnięty. Kolorom najbardziej do twarzy wspólnie. Ciemna podłoga pozwala błyszczeć jasnym meblom, białe ściany dają pole do popisu czerni dodatków. Wzory takie jak pepitka czy czarno-białe pasy stały się ponadczasowe. Aranżacje w stylu klasycznym, retro i minimalistycznym wprost uwielbiają połączenie czerni i bieli. Takie zestawienia jeszcze długo pozostaną modne. Pora więc na werdykt – remis!