Designteka

wydarzenia, dodatki

Nie gęsi

17.10.2011

Prezentujemy i polecamy książkę Piotra Rypsona, Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919-1949.

„Żądaj we wszystkich księgarniach!” Panorama oszałamiającego nowatorstwem i radykalnością pomysłów zaginionego świata polskiej grafiki projektowej lat 1919-1949. Autor, wybitny krytyk i historyk sztuki, w pasjonujący sposób opowiada o powstawaniu języka wizualnego modernizującej się Polski, a przy okazji portretuje codzienność tego ciekawego, choć czasem upiornego kraju, jakim była II Rzeczpospolita oraz Polska czasu wojny i lat powojennych. Ponad tysiąc unikatowych ilustracji, trzystu grafików, jedyna – dosłownie! – taka kolekcja.

Nie gęsi to pieczołowicie odtworzone uniwersum projektów: okładek, plakatów, ulotek, opakowań (w co pakowano przedwojenne prezerwatywy?), czasopism, znaczków; to także przegląd wszystkich dziedzin życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego: od prac lewicowych propagandzistów przez reklamy różnych dziedzin przemysłu („Cukier krzepi”!) do zaskakujących kuriozów, jak fotomontaż na okładce tomiku poezji polskich faszystów. Książka Piotra Rypsona to jednocześnie przejrzysty przewodnik po głównych nurtach sztuki projektowej i dokument tworzącej się nowoczesności: eksperymentów futurystów, osiągnięć funkcjonalizmu i konstruktywizmu.

Ta książka raz na zawsze obala mit o braku polskiej tradycji projektowania graficznego i udowadnia, że bynajmniej nie ogranicza się ona tylko do plakatu. Współcześni dizajnerzy znajdą tu inspirację i dowód, że zaskakujące rozwiązania projektowe rodzą się nie tylko w XXI wieku, krytycy i historycy sztuki otrzymają wyczerpujące i kompetentne źródło wiedzy, odbiorcy zagraniczni odkryją nieznaną wcześniej i nieco egzotyczną twórczość, wszyscy czytelnicy natomiast – napisaną wartkim językiem pochłaniającą opowieść o zapomnianej, a barwnej i różnorodnej codzienności Polski na przestrzeni burzliwych trzydziestu lat. Żądajcie we wszystkich księgarniach!

Piotr Rypson – ur. 1956 w Warszawie, krytyk sztuki, historyk sztuki i literatury, publicysta, specjalista w dziedzinie edukacji elektronicznej. Studiował archeologię śródziemnomorską na Uniwersytecie Warszawskim. Redaktor naczelny pisma artystycznego „Obieg” w latach 1990-1994. Główny Kurator Zbiorów i Galerii w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim (1993-1996). Wykładowca gościnny Rhode Island School of Design w Providence, USA (1993-99). Autor sześciu książek – m. in. Piramidy, słońca, labirynty (2002), Książki i Strony. Polska książka awangardowa i artystyczna w XX wieku (2000) oraz licznych artykułów, esejów i recenzji drukowanych w Polsce i zagranicą. Współpracuje z magazynem „Piktogram”.

Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne.

Liczba stron: 408

Oprawa: twarda

Wymiary: 220×275

ISBN: 978-83-62376-09-4

Cena: 139 zł (w tym 5% VAT)


Fragment książki Piotr Rypson, Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919-1949, s. 10-13

Trzy kierunki na początek

Pierwsze lata po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku były czasem konsolidacji państwa, budowania instytucji państwowych, zmagań z trudną sytuacją na scenie międzynarodowej oraz zacofaniem gospodarczym kraju. Polską wstrząsały kryzysy polityczne, zaś gospodarka dźwigała się z trudem ze zniszczeń wojennych. Trwała walka zbrojna o terytoria i obronę granic państwa oraz ofensywa dyplomatyczna o ich międzynarodowe uznanie.

Polska rolnicza, rachityczny jeszcze przemysł i odbudowujący się z wolna handel nie mogły dać rozpędu szybkiemu rozwojowi grafiki użytkowej. Formy reklamy były zgrzebne i staroświeckie, powtarzały wzory dziewiętnastowieczne, co wobec braku licznych towarów na rynku nie przeszkadzało producentom. Zresztą, firmy przeznaczały na reklamę kwoty ułamkowe, wielokroć niższe aniżeli w krajach na zachód od Polski, toteż przychody z tego tytułu były dla gazet i czasopism niewielkie.

Warto w tym miejscu uprzytomnić sobie, że niemal jedna trzecia populacji kraju powyżej dziesiątego roku życia nie umiała czytać. Największy dziennik w początkach lat dwudziestych wydawano w nakładzie sześćdziesięciu – siedemdziesięciu tysięcy egzemplarzy. Baza papierni i drukarń była uboga – ponadto, po dziesięcioleciach rozbiorów, w Polsce funkcjonowały w istocie trzy różne rynki drukarskie i wydawnicze. Brakowało nowoczesnych czcionek, farb, maszyn. Wobec powszechnego ubóstwa nakłady książek były więc niskie, sięgając w górnym pułapie kilku tysięcy egzemplarzy. W tych warunkach rozpoczynali działalność twórcy decydujący się na pracę w dziedzinie „mniej artystycznej” i całkiem nieelitarnej – projektowaniu graficznym.

Problemy grafiki użytkowej zajmowały do tej pory przede wszystkim artystów środowiska krakowskiego, wywodzących się z Warsztatów Krakowskich i skupionych wokół Muzeum Techniczno-Przemysłowego. Działalność tego środowiska, przerwana wybuchem wojny światowej, mogła znaleźć pełniejsze ujście dopiero po odzyskaniu niepodległości. Do pierwszych zadań (zlecenia rządowe!) należało opracowanie wzorów banknotów, znaczków pocztowych, obligacji i innych druków niezbędnych dla funkcjonowania państwa. Utrzymane one były w formie stylu narodowego; ton nadawali siłą rzeczy mistrzowie drzeworytu – Józef Tom, Ludwik Gardowski, Wojciech Jastrzębowski, Edmund Bartłomiejczyk, Zygmunt Kamiński. Jaskółki nowoczesności mogły się w tej sytuacji pojawić przede wszystkim na plakatach – powszechnym wówczas instrumencie komunikacji – a ponad wszystko na projektach okładek książkowych.

Do Polski docierały również echa innowacji, zwłaszcza tych, które do sztuki wizualnej i grafiki użytkowej wprowadzali futuryści, kubiści, artyści rewolucyjnej Rosji, środowisko Bauhausu w Niemczech, grupa De Stijl… Publikacje polskich twórców awangardowych z lat 1919 – 1921, ekspresjonistów, formistów i futurystów nadały impetu poszukiwaniom nowoczesnych form graficznych. Ich oddziaływanie było ograniczone do środowiska literackiego i artystycznego, zaś nakłady wydawnictw niewielkie.

Głównymi ośrodkami nowych prądów były Kraków i Warszawa; pierwszy, który przez dziesięciolecia stanowił kulturalne centrum Polski, tracił szybko prymat na rzecz stolicy, w której skupiało się życie polityczne, gospodarcze – i ostatecznie kulturalne. Inne miasta – Poznań, Lublin, Lwów i Wilno odegrały w rozwoju grafiki użytkowej w tym wczesnym okresie znacznie mniejszą rolę. Niezależnie jednak od podziałów terytorialnych, w tamtym czasie zresztą bardzo znaczących, mapę kierunków rozwoju grafiki użytkowej można przedstawić w uproszczeniu w podziale na trzy estetyczne regiony.

Pierwszy, najobszerniejszy, stanowiła grafika tradycyjna, odwołująca się do wzorów romantycznych i młodopolskich, sięgająca również do swojskiej tradycji ludowej. I tutaj poszukiwano odnowionych środków wyrazu, które – ponad wszystko w sztuce użytkowej – byłyby odpowiednie dla nowych czasów. Prym wiedli w tym nurcie zwłaszcza wspomniani artyści z kręgu Warsztatów Krakowskich. Opracowania graficzne wychodzące z tego kręgu, czerpiące inspirację z architektury, stylistyka opromieniona sukcesami na paryskiej Wystawie Sztuk Dekoracyjnych w 1925 roku stworzyły podstawy nurtu zwanego Art Déco.

Drugi stanowiła awangarda, radykalnie zrywająca z tradycją, czerpiąca wzory z twórczości awangardowej międzynarodówki, zwłaszcza już ze sztuki sowieckiej. Pierwsze sygnały wyszły od futurystów, formistów i ekspresjonistów polskich, następne – ze środowiska artystów skłaniających się ku konstruktywizmowi. Siłą rzeczy oddziaływanie tych nurtów było ograniczone w liczbie odbiorców – ostatecznie jednak w dłuższej perspektywie wywarły one silny wpływ na projektowanie graficzne w dwudziestoleciu międzywojennym, zwłaszcza w drugiej połowie lat dwudziestych i w dekadzie następnej.

Trzeci obszar wypełniały zastosowania doświadczeń ekspresjonizmu i kubizmu w grafice użytkowej wzbogacone o lekcję zasad konstrukcji przekazu graficznego, czerpaną na równi z konstruktywizmu i neoplastycyzmu, co z rysunku architektonicznego. Skłonności do geometrycznej syntezy formy towarzyszyła tutaj najczęściej ozdobna, wprowadzająca rytm i kontrasty ornamentyka. Z tego tygla wyłoniła się linia stylistyczna charakteryzująca się elegancją kompozycji, którą opatruje się zwykle (najczęściej wraz z pierwszą grupą) rozciągliwą etykietą Art Déco. To na naszej uproszczonej mapie dzielnica najmniej może jednorodna, najgęściej za to zaludniona, z jednostkami wybitnymi, które również wywarły ogromny wpływ na tę dziedzinę w latach dwudziestych i trzydziestych, a nawet później.

Na początek taka mapa musi nam wystarczyć. Im dalej będziemy zmierzać ku latom trzydziestym, tym bardziej ten prosty rysunek będzie się komplikował i zagęszczał.

Więcej na www.karakter.pl i www.ksiegarnia.karakter.pl

Polecamy!

Wizytówki

{designteka.pl}

{designteka.pl} to nowoczesny portal internetowy poświęcony wszystkiemu co związane z designem.

Piszemy o interesujących produktach, trendach, miejscach oraz wydarzeniach w polskim i światowym designie...

dowiedz się więcej

Twój artykuł w designtece

Chcesz opublikować ciekawy artykuł lub podzielić się z innymi ciekawym wydarzeniem?

dowiedz się więcej

Sugestie

{designteka.pl} to także Twoja strona!
Jeśli chciałbyś coś zasugerować
lub podzielić się z nami swoją opinią...

napisz do nas